Są wśród nas takie osoby, które pragną odprężenia, wewnętrznego spokoju, które chcą poprawić zdolność koncentracji i marzą o rozwinięciu w sobie pozytywnych emocji tylko nie za bardzo wiedzą w jaki sposób to osiągnąć.
To właśnie oni – słuchacze MUTW – znający wykładowcę z poprzednich kontaktów oraz zaciekawieni tematem nowego wykładu, przyszli na spotkanie i są z tego bardzo zadowoleni. Cytują już słowa i naśladują gesty mentora, dotyczące najważniejszej kwestii wykładu – wyciszenia myśli.
Ważny zwrot to TU i TERAZ.
Od czego zacząć? Pamiętaj, nie wracaj do przeszłości, nie roztrząsaj detali, nie zadręczaj się, nie analizuj – to nic nie zmieni, to już BYŁO, nie wróci. Nie twórz również swojej wizji przyszłości, czasem strasznie pesymistycznej – nie wiadomo czy to się wydarzy, a myśli jest sporo, scenariuszy jeszcze więcej, jeżeli się zagalopujesz trudno ci będzie nad tym zapanować.
Jeżeli masz mętlik w głowie i nie wiesz co robić – rozłóż ręce na wysokości barków, lewą odpychaj przeszłość, prawą odsuwaj przyszłość ( nie jesteś przecież wizjonerem), popatrz na swoje stopy, zatrzymaj się i szybko WRÓĆ DO TU I TERAZ, wciskając umowny guzik STOP. Uspokój serce ! Wyreguluj oddech ( krótszy wdech, dłuższy wydech trwający 7-8 sekund) ! I już jest lepiej, bo to działa przy każdym stresie. Przecież to my decydujemy poprzez zmianę własnego nastawienia, czy dzień będzie ok! , czy do… kitu.
Ponieważ nasz mózg lubi konkrety, szukaj, co najmniej trzech rozwiązań, otwieraj ważne ,,ramki”, nie usztywniaj się, wybierz jedną z nich, najlepszą dla ciebie i akceptuj. Ucz się mówić czego chcesz … mów ,ja chcę, ja pragnę, ja oczekuję – mózg nie rozróżnia sytuacji mocno wyobrażeniowej od realnej, nie przyciągaj zatem myślami chorób, nieszczęść, bo nasze myśli ,,zachorują” , a nas ogarnie czarna rozpacz. Czy tego chcemy?
Pomyśl – czego ja naprawdę oczekuję. Bywa tak, że wieczorem, w łóżku, wymyślamy zadania na jutro, a rano nie mamy ani siły, ani ochoty tego wykonać, nie róbmy więc nic na siłę, z wywalonym językiem, zwolnijmy się z paru zobowiązań, zróbmy najmniejsze z nich, a przy okazji coś dobrego dla siebie lub innych.
Dano nam szansę uczenia się spokojniejszego życia. Spróbujmy nad tym sami popracować. Zatrzymajmy się na chwilę, usiądźmy wygodnie, nie krzyżujmy nóg, ani rąk, zamknijmy oczy, wyregulujmy oddech, skupmy się na wyobrażeniu, że dochodzimy do zdrowia, do spokoju, że ogarnia nas szczęście … mocno tego chcemy , mocno pragniemy, myślami wydeptujmy ,,ścieżkę’’ w lesie tak systematycznie i długo, żeby wyszła z tego autostrada.
Życzę powodzenia – powiedział ulubiony nasz wykładowca SZYMON KUCHARSKI.
Wisienką na torcie była towarzysząca wykładowi gimnastyka prowadzona przez kolejną znaną nam i lubianą przez nas dr KINGĘ MICHNIK z US. Kto był i doświadczył na sobie zbawiennego ruchu ,ten wie co to pełny relaks, rozciąganie i przywracanie wiary we własne siły, budowanie w sobie pewności, że sprawność , mimo lat, można zatrzymać przy sobie na dłużej. Dziękujemy! Czekamy na kolejne zaplanowane już spotkanie.
Maria Prymakowska – Paluch