,,AYURVEDA; UZDRAWIAJĄCE MUDRY – JOGA MAŁYCH PALCÓW”

      Wykładowca: pani URSZULA LASTOWSKA  (3.XII. 2013r.)

Wykład p. Urszuli Lastowskiej był wykładem wyjątkowym, została bowiem  stworzona  szansa   poznania  metod wspomagających poprawę zdrowia i samopoczucia , czyli tego co dla każdego człowieka jest dobrem najcenniejszym. Cała filozofia leczenia  oparta jest na starożytnej  medycynie hinduskiej sprawdzonej przez pokolenia.  Okazuje się, że   proste ćwiczenia dłoni i palców  pozwalają na utrzymanie naszego organizmu w równowadze energetycznej, a co za tym idzie  mają znaczący wpływ  na całkowite wyeliminowanie  różnych dolegliwości i schorzeń.

  Nie ma nic za darmo. Żeby metoda zadziałała  trzeba  spełnić kilka zasadniczych  warunków. Przede wszystkim należy poznać ,,czarodziejskie”  MUDRY, wiedzieć za co odpowiadają  konkretne układy dłoni i palców , być  cierpliwym i konsekwentnym w działaniu.

Udowodniono, że małe dolegliwości ustępują po  tygodniu regularnych  ćwiczeń, większe po paru miesiącach – o czym zapewniała także praktykująca na sobie od lat – pani Urszula. Zapamiętajmy!  W ciągu doby trzeba  wykonywać ćwiczenia  przez około 45 min, można  podzielić  to wszystko na 2 – 3   etapy.  W ćwiczeniach muszą  brać udział obie dłonie na raz. Nie ma znaczenia ani  pozycja, ani sytuacja w jakiej się aktualnie znajdujemy. Można ćwiczyć na siedząco, na leżąco,  przed telewizorem, w podróży, na spacerze – byle tylko o tym  nie zapominać!

  Dla początkujących, niektóre  układy palców  –  wbrew pozorom –  nie były  wcale takie łatwe i do wykonania , i do zapamiętania, ale – jak powiada nasza uniwersytecka koleżanka – dla chcącego  nie ma nic trudnego. TRZYMAJMY SIĘ TEJ STAREJ, SPRAWDZONEJ MAKSYMY.

W wykładzie została  również zaakcentowana dobroczynna rola drzew. Okazuje się, że naszymi prawdziwymi sprzymierzeńcami są dąb, brzoza, buk, sosna, wierzba, olcha i jodła.  Nie sprzyja nam niestety topola, wiąz, osika oraz cis.

Było też słów parę na temat zwykłej ludzkiej życzliwości. – Zawsze byłam otwarta na ludzkie potrzeby, służyłam radą i pomocą, nie skąpiłam  uśmiechów, ciepłych słów i gestów. Przekonałam się nie raz, że to wszystko  do nas sukcesywnie powraca i to ze  zdwojoną mocą – mówiła wykładowczyni.  I trudno w to NIE UWIERZYĆ! Pani Urszula,  mimo upływu lat ( przekroczyła 80)   emanuje ciepłem, dobrocią,  pogodą ducha,  tryska  optymizmem i energią. Jest lubiana   nie tylko przez najbliższą rodzinę, a po wykładzie zyskała  kolejnych sympatyków.  Tekst i foto mpp .