Co to był za wykład! Jego echa nie milkną do tej pory! Po żywych reakcjach, wiemy że, seniorzy, wyjątkowo mocno doceniają potrzebę bliskości, czułości, miłości – tej fizycznej również.

Na pytanie wykładowczyni, czy wiesz skąd się wziąłeś, najczęściej padały odpowiedzi – rodzice znaleźli mnie w kapuście, albozamieszany jest w to bocian, albo jestem z pobliskiego domu dziecka. Odpowiedzi nie dziwią, wszak w czasach naszej wczesnej młodości seks był tematem tabu. Na szczęście podejście do tematu uległo radykalnej zmianie.

Każdy człowiek jest istotą seksualną, każdy ma mózg – nasz podstawowy narząd seksualny, który przecież służy nam wiernie i do końca co nieco podpowiada, ale ludzie wiedzą lepiej co jest – właśnie nam seniorom do szczęścia najbardziej potrzebne. Stereotypy przytłaczają. W stosunku do ,,dziadków” są jednoznaczne oczekiwania. Też potwierdzam, że babcia i dziadek powinni się skupiać na wnukach, ale nie w 100% – od tego są rodzice – oszczędzajmy siły, czas i chęci także dla siebie. Krzywdzą nas stwierdzenie, że miłość jest przypisana czasom młodości, a w naszym wieku to zwyczajnie NIE WYPADA , a dlaczego – pytam? Mimo pełnej dojrzałości, długiego stażu małżeńskiego lubimy, na różne sposoby, cieszyć się sobą. Osoby samotne też mają pełnię praw do poszukiwania szczęścia w miłości chociaż ich świat legł jakiś czas temu w gruzach. I nic do tego ludziom z zewnątrz. Kogo się obawiamy? Opinii środowiska, zdziwienia dzieci czy uśmieszków wnuków? Ręce opadają na argumenty typu – a po co ci kłopoty na starość!

Źle znosisz plotki! Nie cierpisz jak za twoimi plecami klepią NIE WYPADA! Domyślacie się powodów? Zawsze te same. Zazdrość, nuda, brak spełnienia …

Nie przejmuj się gadaniem! Bo wszystko wypada, nie tylko zęby i włosy – swoje zdanie w zdecydowany sposób zakomunikowała nasza wykładowczyni MAJA WENCIERSKA. Czułości, miłości, bliskości nigdy za wiele. TO INWESTYCJA W DŁUGOWIECZNOŚĆ dopowiedziała.

Pamiętacie jak z wypiekami na twarzy czytaliśmy ,,Sztukę kochania” Michaliny Wisłockiej? Książka chowana była głęboko w szufladach pod bielizną, żeby nie wpadła w ręce dzieci, bo co one sobie o nas pomyślą… Tłumiliśmy i nadal tłumimy naturalne pragnienia, boimy się satysfakcjonujących więzi z innymi osobami, ale pragniemy ich akceptacji, troski, uwagi czy zrozumienia – bo jest to niezbędne dla zachowania zdrowia psychicznego.

Pamiętaj, nie trać chęci do zachwytu! Nie zamykaj drzwi wyobraźni. Nie uzależniaj prawa do szczęścia od roku urodzenia, otaczaj się ludźmi, z którymi czujesz się dobrze, otwórz się na nowe znajomości i przyjaźnie, daj sobie prawo do wyrażania uczuć i okazywania czułości, rób w życiu to, co kochasz, co sprawia ci przyjemność i wiedz, że zasługujesz na miłość. Przyciągaj hormony szczęścia, patrz optymistycznie w przyszłość, a mózg i układ odpornościowy będą ci niewymownie wdzięczne. Nie zapominaj o uzdrawiającym dotyku, on daje ukojenie, łagodzi stres, wycisza, zapewnia poczucie bezpieczeństwa. Po wykładzie już wiesz, że intymność i bliskość są najlepszym sposobem na zachowanie młodości i wewnętrznej radości.

MAJA WENCIERSKA zakończyła wykład słowami św. Augustyna KOCHAJ I RÓB CO CHCESZ! Dziękujemy i do zobaczenia!

Maria Prymakowska – Paluch