Nieprawdopodobne, ale badający zagadnienie ustalili, ponad wszelką wątpliwość, że istnieje aż 400 czynników warunkujących upadki i co niepokojące – nie tylko, że nie mamy na  nie  wpływu, to jeszcze nie wszystkim możemy zapobiegać. Zaznaczmy, że upadki zdarzają się na każdym etapie życia, ale ich częstotliwość  wzrasta z wiekiem.  

Powodem upadków są dynamiczne zmiany w organizmie człowieka. Z wiekiem pogarsza się nam  widzenie, mamy gorszy słuch, mniejszą sprawność, nie ten co dawniej  refleks, tracimy  masę mięśniową, gnębią nas  choroby kardiologiczne, neurologiczne – czyli dopada nas  najzwyklejsza w świecie – INWOLUCJA –  prościej mówiąc  rozwój wsteczny, zanik, a jeszcze prościej –  uwiąd. Ten trudny termin niesie ze sobą nieprzyjemne niespodzianki i  trudne do przewidzenia konsekwencje.       

 Jedno jest pewne –  u osób w dojrzałym wieku są one o wiele poważniejsze niż u osób młodszych. Tyka nasz zegar biologiczny spowalniając nasze odruchy obronne , reakcję, a upływający  czas nie działa korzystnie na nasze zdrowie. 

  Czy kiedykolwiek się spodziewałaś, że zwykły, latami oswajany w twoim domu próg, przyjazne ci onegdaj  schody, miękkie ulubione dywaniki, wypastowane podłogi … będą TWOIM WROGIEM?

  A jednak ! 

  Horror! 

Prawie wszystko tłumaczy INWOLUCJA. Czy nad upadkami możemy w jakimś stopniu zapanować? Tak,  pod warunkiem ,że  zapanujesz nad swoją formą fizyczną,  koordynacją ruchowo – wzrokową, sposobem poruszania się, gibkością, równowagą.      

Wyniki badań pokazują, że 50 – 67 % upadków dotyczy pensjonariuszy domów opieki społecznej, 33% – mieszkających samotnie, 20 % – dotyczy szpitalnych pacjentów. Straszne jest to, że aż 40% upadków kończy się poważnymi skutkami. Od potłuczeń,  siniaków, złamań żeber, kości udowej, szyjki  po urazy kręgosłupa w odcinku lędźwiowym. Większość groźnych złamań wiąże się z długoterminowym, przymusowym leżeniem. Kolejne konsekwencje to – bezruch, odleżyny, zaniki mięśni, zapalenia płuc, powikłania zatorowo – skrzepowe … wiadomo, co dalej.

Boimy się upadków, strach przed nimi doprowadza nas do stresu i rezygnacji z aktywności – żeby się tylko znowu nie przewrócić – myślimy. Tu trzeba docenić jak ogromne, szybkie i wyjątkowo  skomplikowane obliczenia  musi wykonać nasz mózg, aby dać zezwolenie stopom na ich uniesienie w odpowiednim czasie i miejscu, aby nie upaść! 

A żyć trzeba! Co jeszcze trzeba ?  Trzeba sobie mocno zakodować, że zachodzące w pewnym wieku zmiany, choćby osteoporoza, zażywane leki, zmiany w narządzie równowagi nie są naszym sprzymierzeńcem i  że koordynacja wzrokowo – ruchowa , przewodzenie impulsów  kiedy to noga nie słucha głowy, słabsza orientacja przestrzenna, będą nam towarzyszyć do końca.

Wykładowca, dr JAROSŁAW NODOBNIK,  nikogo nie straszył, ukazał  nam, w sposób niezwykle uporządkowany i profesjonalny,  zwyczajne etapy życia człowieka dojrzałego, podniósł naszą świadomość, uczulił nie tylko na aktywność fizyczną, która jest naszą przepustką do świata ludzi  sprawnych, ale także zwrócił uwagę na bezpieczeństwo we własnym domu bez progów, chodniczków, zbędnych bibelotów,  porozrzucanych w przedpokoju butów, kabli w pokoju, domu z barierkami, uchwytami w łazience, kabiną prysznicową, matami, z punktowym oświetleniem,  z domowymi pantoflami bez obcasów i  poślizgowej podeszwy

Dziękujemy panu doktorowi za piękny wykład, a my  miejmy oczy szeroko otwarte. 

                                         Maria Prymakowska – Paluch         

   

  Zupełnie inną bajką jest  podatność na złamania dyktowana osteoporozą.