Mieszkańcy Myśliborza wiedzą, że mamy swój UNIWERSYTET, słusznie kojarzą go z tzw. trzecim wiekiem. Wiedzą również, że regularne zajęcia prowadzone są już II semestr. NIE WIEDZĄ natomiast ile radości, ożywienia i kolorów wniosły one w nieco zszarzałe życie emeryta. – Dopiero teraz realizuję marzenia z dzieciństwa. Nigdy na to nie miałam ani czasu, ani możliwości – mówi p. Jolanta Jóźwik prezentując obrazy, które maluje na zajęciach plastycznych prowadzonych przez p. Tadeusza Śmiśniewicza. – Poruszam się swobodniej niż dawniej, nie czuję bólu w kościach, bez problemów mogę dotknąć rękami podłogi przy prostych kolanach, co jeszcze parę miesięcy wcześniej było nie do pomyślenia – mówi, demonstrując swoją odzyskaną sprawność, p. Alicja Matusewicz, która regularnie chodzi na zajęcia taneczne prowadzone przez panie Krystynę Matuszak i Halinę Krasowską. W grupie tanecznej liczącej około 30 osób jest 2 panów . Nieźle sobie radzą. Zygfryd Dzięcioł ( jeden z rodzynków ) z żoną Krystyną na taniec integracyjny przyjeżdżają z Trzcinnej.- Co mam sam robić w domu. Córka Anna każe mi się ruszać, wypycha mnie wprost na zajęcia bojąc się żebym za szybko nie skostniał – mówi p. Stanisław Grochalski lat 79 ( rodzynek drugi) – nie wstydzę się swojego wieku – dodaje. – Kiedyś rozpoznawałem tylko ekran i myszkę, reszta to była czarna magia. W domu nie mam Internetu i dopiero tu, na zajęciach informatycznych p. Rafał Topolski pokazał mi możliwości jakie daje zabawa z komputerem, coś niecoś już potrafię – mówi z uśmiechem p. Henryk Kowalski. Zajęcia z informatyki są tak oblegane, że trzeba było stworzyć aż 5 grup. Informatyki uczy również p. Dariusz Abratański. – Podoba mi się praca z dorosłymi. Przygotowują się do zajęć, są ambitni, robią postępy – chwali swoich uczniów p. Magdalena Wysocka nauczycielka języka angielskiego. Angielskiego uczy również p. Paweł Hibner. – Dla mnie to bardzo trudny język, nigdy nie miałam z nim do czynienia . Solidnie odrabiam lekcje, ćwiczę słówka i odmiany , a moja wnuczka Magdalena koryguje ewentualne błędy i wymowę – opowiada szczerze dorosła uczennica p. Irena Ostra. Emeryci chcą i muszą się uczyć języków obcych. Ich dzieci i wnuki rozjechały się po świecie. Trzeba je raz na jakiś czas odwiedzić . Bez znajomości języka jest to wyjątkowo trudne zadanie. Można także uczyć się języka niemieckiego. Chętnych było tak dużo, że utworzono aż 3 grupy. Panie nauczycielki Agnieszka Fiałek i Janina Sulejewska robią nawet sprawdziany. – Starej głowie trudno coś przyswoić ale umiem już parę zwrotów i znam nazwy wielu przedmiotów, a sprawdzianów się nie boję, moi rodzice dawno nie żyją, nie będzie reprymendy – śmieje się p. Grochalski.
Obłaskawić czas
Od zawsze wiadomo, że jasno wyznaczony cel, sensowne zajęcia, miłe towarzystwo, a przede wszystkim ruch korzystnie wpływają na organizm człowieka. Są jak balsam. Łagodzą efekty brutalnego zderzenia z czasem. Leczą i usprawniają rany nadgryzione zębem czasu. Nie ma to jak zajęcia rehabilitacyjne ! – Mam komplet i na sali, i na pływalni. Raz w tygodniu, w środy o 16.00 i 20.00, po zdrowie przychodzi liczne grono słuchaczy MUTW, grupy liczą nawet do 25 osób. Bawimy się ruchem, a efekty przyszły same – mówi trenerka Dorota Chołocińska, która od czasu do czasu pokrzykuje aby nie wychlapywać całej wody z basenu. – Na gimnastyce jest po prostu cudownie. Już się na tyle rozruszałam, że czuję swoje ciało. Nie zrezygnuję z tych spotkań – mówi p. Krystyna Wamberska. Podobnie jest na basenie, o czym przekonuje p. Bożena Filipowicz, dodając, że zajęcia bardzo ją wyciszyły. Popularny jest także Nordic Walking – spacer z kijkami. Ponoć to najlepszy relaks i odskocznia od codziennych problemów – Trasę 6km pokonuję świadomie , ze względu na płynące z tego sportu wymierne korzyści, 2 razy w tygodniu, ale można i 3. Jest nas około 20, nie nudzimy się w swoim towarzystwie. Niezbyt szybkie, ale jednak konkretne tempo, pozwala na swobodny oddech, wymianę przepisów kulinarnych, nie wspomnę o kawałach, bo terapia śmiechem też dobrze wpływa na samopoczucie – relacjonuje Janeczka Topolska, główna kijanka. – Już nas nie pytają, gdzie mamy narty ,a jest to znak, że ludzie przyzwyczaili się do naszego widoku – uzupełnia wypowiedź koleżanki p. Halina Wirkowska. Pod swoją opieką, całą grupę kijanek, ma p. Krystyna Matuszak.
Chodzą na wykłady
– Tak licznego audytorium jeszcze nie mieliśmy – mówią zgodnie wykładowcy stając twarzą w twarz ze słuchaczami MUTW. Na wykłady, które odbywają się co 2 tygodnie w sali ZCDN przy ul. Spokojnej, przychodzi ponad 80 osób. Tematyka spotkań jest bardzo różnorodna. Zdrowie, ruch, prawo rodzinne, historia, samoobrona, rośliny biblijne w Przelewicach, kino kobiet w Europie, obrona przed psychomanipulacją – to niektóre z nich. Wykładowcy przyjeżdżają z uczelni szczecińskich i gorzowskich. Wielu z nich ma myśliborskie korzenie jak choćby dr Katarzyna Górnik czy dr Monika Talarczyk – Gubała.
Pomysłów nie brakuje
– Zaufało nam 140 osób. Z myślą o nich i pod ich potrzeby stworzono 17 sekcji. To nie jest nasze ostatnie słowo. Wspiera nas burmistrz Arkadiusz Janowicz, inspiruje współpraca z bratnimi uniwersytetami. Po drodze jest nam najbardziej z uniwersytetem gorzowskim. Zgodnie z wolą i podpowiedzią prezesa, Edwarda Korbana, korzystamy z ciekawych gorzowskich propozycji .Wyjazd do Chorwacji , turnusy rehabilitacyjne w Mielnie, wrześniowy wypad w Bieszczady, to właśnie te propozycje ,o których wiedzą nasi studenci i przeliczają swoje możliwości – mówi prezes MUTW p. Bożena Wierucka. Ruch w emeryckim środowisku ,zadowolenie z zajęć, maksymalne wykorzystanie propozycji świadczą o jednym, TO BYŁ STRZAŁ W 10.
Maria Prymakowska – Paluch
Myśliborskie Wieści