Wszystkie marzenia – zarówno te z dolnej, jak i te z nieco wyższej półki – są po to aby po nie sięgać. W realizacji pomaga przede wszystkim odpowiedni czas, determinacja, splot sprzyjających okoliczności, czasem pomoc z zewnątrz. Od ponad dwóch lat doskonale o tym wiedzą wszyscy słuchacze Myśliborskiego Uniwersytetu Trzeciego Wieku, którym trudno jest ukryć dumę ze swoich dokonań. Wyjątkowo cierpliwymi długodystansowcami są studenci z elitarnej grupy plastycznej, którzy pod kierunkiem p. Tadeusza Śmiśniewicza, zrobili ogromny skok od marzeń do sztalug.
W młodości nie mieli czasu na swoje pasje. Dom, praca, dzieci – zwykła szara rzeczywistość i niepodważalne priorytety – narzucały rytm upływającym dniom i miesiącom. Dopiero na emeryturze mogli chwycić za wymarzone pędzle. Okazało się, że po 2 latach, uzbierała się spora kolekcja płócien. Od pewnego czasu wystawiają swoje prace, udowadniając tym samym, że mimo opóźnionego startu, nie mają się czego wstydzić.
Ostatnia z wystaw, za sprawą MUZEALNYCH WNĘTRZ, ma nieco inny, bardziej profesjonalny wymiar. Sprawiła to atmosfera miejsca, panujący tu klimat i same ściany, które tak samo życzliwie przyjęły obrazy początkujących amatorów, jak i prace wcześniej wystawianych uznanych autorytetów. – Wystawa plastyczna studentów MUTW, w GALERII,, M”, to kolejna propozycja naszego utalentowanego myśliborskiego środowiska pokazująca, że malować można w każdym wieku – powiedział, otwierając wystawę, dyr. Muzeum p. Ryszard Jobke. Ekspozycja ponad 60 niezwykle kolorowych, wyrazistych, a przede wszystkim zróżnicowanych tematycznie prac robi wrażenie. Każdy z twórców przemycił tu swoje klimaty.
P. Henryk Kowalski postawił na zimowe pejzaże . Widzowie podziwiali także jego martwą naturę z dzbanem i różową orchideą. P. Krystyna Wiszniowska utrwaliła na stałe na swoich płótnach jezioro z żaglówkami. Doskonale się realizuje również jako autorka abstrakcji. Nie stroni od schematycznie potraktowanych, perfekcyjnie dopracowanych ujęć postaci i zwierząt. Cykl jej obrazów znalazł nawet chętnego nabywcę spoza Myśliborza. P. Barbara Grass lubi kwiaty i wschodnią architekturę i to przenosi na płótno. P. Jolanta Jóźwik maluje portrety swoich najbliższych. Od dawna już potrafi uchwycić charakterystyczny wyraz twarzy co wbrew pozorom nie jest wcale takie łatwe. Najkrócej z całej wystawiającej grupy maluje p. Regina Grabaszewska. Trzeba jednak uczciwie przyznać, że poznane na zajęciach tajniki i zawiłości warsztatowe doskonale przenosi na płótno.
Bożena Wierucka – prezes MUTW – dziękując oficjalnie za opiekę nad grupą plastyczną instruktorowi p. Tadeuszowi Śmiśniewiczowi oraz gospodarzom Muzeum p. Ryszardowi Jobke i p. Januszowi Moraczewskiemu za pomoc przy organizacji wystawy, wyraziła nadzieję na kolejne uroczyste spotkania przy sztalugach. Wystawę warto zobaczyć. Młodzi mogą z niej czerpać inspiracje, starsi pozytywne emocje.
Maria Prymakowska – Paluch