13. XII. 2019 r. odbyły się 2 ostatnie wykłady wyjazdowe organizowane z projektu pn. Trzeci Wiek Technologicznie, do którego zaprosił nas – Myśliborski UTW – Zachodniopomorski Uniwersytet Technologiczny.
Zaproponowano nam 2 wykłady – jeden z zakresu florystyki, drugi przybliżający życie nietoperzy, oba bardzo ciekawe, wnoszące wiele nowych treści, które wcześniej nie były nam znane.
Wykład, a może bardziej warsztaty florystyczne prowadził dyplomowany mistrz florystyki, międzynarodowy sędzia florystyki, związany od 20 lat z tą nowatorską dziedziną, rzeczoznawca ds. podręczników i programów nauczania dla zawodu florysty – dr hab. inż. PIOTR SALACHNA z Katedry Ogrodnictwa ZUT.
Powiedział nam, układając swoje autorskie kompozycje , że przez wieki tylko mężczyźni mogli zdobić kwiatami pałacowe wnętrza i świątynie, Tak było ,dla przykładu ,w Chinach, czy też w Indiach Na dworze cesarza Japonii ta tradycja przetrwała aż 13 wieków. Współcześnie florystyką zajmują się głównie kobiety , choć i mężczyznom nieźle to wychodzi.
Kwiaty są wszędzie tam, gdzie są emocje – mówił wykładowca, kwiaty przemawiają do nas kolorami – dopowiedział. Czerwony bukiet oznacza gorące uczucie, żółty wieszczy zdradę, czyli koniec miłości.
Jeżeli chcemy, żeby kwiaty dłużej cieszyły nasze oczy – dodajmy do wody szczyptę kwasku cytrynowego – optymalnie woda musi mieć 3 – 4 pH. Może być zastępczo aspiryna, siarka z zapałek, miedziany pieniążek + cukier, ale tylko tam, gdzie są pąki kwiatowe, które trzeba dożywić. Jeżeli robimy dekorację używając gąbki – zdradzał nam
kolejne tajniki zawodu dr Piotr Salachna – koniecznie trzeba ją całą zanurzyć w miednicy z wodą przez 1 min. Używamy ją tylko raz – kontynuował – jest ona siedliskiem bakterii po poprzednich kwiatach. Storczyki nie piją wody z gąbki. Muszą mieć swój własny pojemniczek z wodą. To kolejne kwiatowe tajemnice.
Obcięte storczykowe pojedyncze kwiatki – czasem, niestety dla dobra kompozycji, trzeba je usunąć – nie wyrzucajmy, zanurzmy je na kilka godzin w misce z wodą i … możemy je później użyć jako dekoracji klapy marynarki, albo stołu.
Kolejne podpowiedzi dla amatorów – kwiaty tniemy ostrym nożem, zmiażdżenie tkanek przewodzących wodę jest dla nich zabójcze. Usuwamy liście z łodygi, to złodzieje wody. Ciekawostka – są już 2 doktoraty na temat jadalnych kwiatów – najwięcej witamin, szczególnie witaminy C – ma bratek.
Wykładowca wykonał, na naszych oczach, 3 zachwycające kompozycję. Absolutne kwiatowe hity! Zerknijcie na zdjęcia! Brawo Panie Doktorze – nikt Panu nie odbierze tytułu MISTRZA FLORYSTYKI!
Drugi wykład traktujący o nietoperzach prowadziła dr hab. MAGDALENA KARBOWSKA – DZIĘGIELEWSKA, opiekun studenckiego Koła Chiropterologicznego na Wydziale Kształtowania Środowiska i Rolnictwa, która o nietoperzach wie wszystko. W świecie jest ich 1200 gatunków, w Polsce 26. Wszystkie są pod ochroną. Zjadają owady ( w ciągu nocy 1 osobnik może zjeść do 3 tys. komarów, a pięćsetosobowa kolonia nocka może upolować w ciągu lata 2 tony owadów)), a poza tym jedzą szkodniki na działkach no i zapylają kwiaty. Ich odchody, guano, wykorzystuje się do nawożenia roślin
Niestety, jest ich coraz mniej. Dożywają wprawdzie kilkunastu lat w naturze, ale są tępione przez człowieka. Zabijają je także pestycydy i farmy wiatrowe. Dlaczego tępi je człowiek? Bo od dziesiątków lat pokutują mity, które nie mają nic wspólnego z rzeczywistością.
Nietoperze są niechciane, nielubiane a w dodatku, ludzie ich się boją. Niska rozrodczość, 1 lub 2 młode w roku, nie poprawią populacji. Obrońcy nietoperzy w trosce o ich przyszłość, zakładają skrzynki na drzewach, liczą je , starają się chronić ich kolonie, popularyzują ich dobroczynną symbiozę z przyrodą , obalają przebrzmiałe mity, ale czy to wystarczy żeby ochronić je przed zagładą ? Czas pokaże! Nasza , uświadomiona przez wykładowczynię grupa, krzywdy nietoperzom z pewnością nie zrobi!
Maria Prymakowska – Paluch