KULTUROTWÓRCZA ROLA KOBIET W DZIEJACH ŁOWIECTWA – wykład StanisławaKoleśnika prezesa Koła Łowieckiego ,,Ryś” z Dobiegniewa w parze z Arkadiuszem Hnyluchem z Opola reprezentującego Klub Kolekcjonera i Kultury Łowieckiej (26. I. 2015r).
Na sali wykładowej zdecydowanie przeważały kobiety, studentki. Temat dotyczył także kobiet – myśliwek. Niby odgórna kobieca dominacja! A jednak to mężczyźni – wykładowcy narzucili ton i zadecydowali o klimacie spotkania. Może sprawiła to ich elegancja i galowe stroje organizacyjne – bo prawdą jest, że za mundurem panny …, może urok osobisty i kultura języka, a może magia łowiectwa, o której z prawdziwą pasją opowiadali panowie Stanisław i Arkadiusz.
Na sali byli jeszcze czterej miejscowi myśliwi: Jerzy Bryk i Jan Bycka oraz Henryk Szpakowski – prezes Koła Łowieckiego,, Jeleń” Myślibórz i Zygmunt Jakubiszyn – wieloletni członek tegoż Koła. Panowie Henryk i Zygmunt także stawili się w galowych strojach organizacyjnych.
Pod adresem kobiet – myśliwek padło wiele ciepłych słów . Podkreślano ich fachowość, wiedzę, dbałość o kulturę słowa i o wygląd. Mówiono o ich szacunku do upolowanej zwierzyny i o radości jaką doznają w bliskich kontaktach z przyrodą. Mocno zaakcentowane zostało zaangażowanie kobiet w pracach komisji na rzecz rozwiązywania różnorodnych problemów. O TYM, ŻE KOBIETY ŁAGODZĄ OBYCZAJE . ŻE MAJĄ ZNACZĄCY WPŁYW NA POZYTYWNE ZMIANY MĘSKICH ZACHOWAŃ ORAZ ICH WYGLĄDU NA POLOWANIACH – PANOWIE WYKŁADOWCY PODKREŚLALI ZGODNYM GŁOSEM. W ten stwierdzony autorytatywnie fakt – wątpić nie zamierzamy. Z kronikarskiego obowiązku należy odnotować, że przed laty zmiany te stopniowo zaczęły wprowadzać królowa Bona, królowa Jadwiga, młoda cesarzowa Sissi – wielkie miłośniczki łowów. Okazuje się, że współczesne kobiety – myśliwki są ich doskonałymi kontynuatorkami.
Książkowe wspomnienia, fraszki, opowiadania to kolejna dziedzina, w którą doskonale wpisują się kobiety, ale przygotowywanie potraw z dziczyzny, przepisy kulinarne to już nie jest zarezerwowane pole jedynie dla kobiet. NA SPOTKANIU UDOWODNIŁ TO, PONAD WSZELKĄ WĄTPLIWOŚĆ , NASZ KOLEGA, STUDENT, MYŚLIWY I RESTAURATOR W JEDNYM – ZYGMUNT JAKUBISZYN. Sponsorowany przez Henia Szpakowskiego dziczek został przez Zygmunta rozebrany na jadalne części pierwsze i tak przygotowany, że palce lizać. Trwało to z górą miesiąc – zalewy, przyprawy, przewracanie mięsa, podlewanie, a potem wędzenie przy użyciu drewna wiśniowego( dla koloru i smaku) – to tajemnicze rytuały znane tylko Zygmuntowi. Pasztety, boczki, kiełbasy, szyneczki, polędwiczki, kotleciki, żeberka – nad wyraz smaczne, wykwintnie podane ( mimo niemal polowych warunków), oczywiście w towarzystwie leśnych nalewek. Prawdziwa uczta dla oczu i podniebienia! Zygmuncie – NIEDOŚCIGNIONY MISTRZU OD DZICZYZNY- czoła chylimy, podziwiamy, za wypasiony paśnik dziękujemy. Darz Bór. Tekst i foto mpp.
Piękny wykład o kobietach, które od zawsze były myśliwkami (świetne określenie) i wspaniałe „dary lasu” przygotowane przez Zygmunta. Na długo zapamiętamy ten wykład! A zielony sweterek specjalnie na tę okazję.
I ja tam byłam, pasztety jadłam i nalewki piłam, i co czułam, słyszałam, widziałam i smakowałam – prawdziwie opisałam- Maryla
Przekazywane wiadomości były bardzo ciekawe .Paśnik doskonały, nalewki wyśmienite.Myślę,że należałoby powtórzyć taki
wykład.A tak w nawiasie, Bożenko,doskonale wkomponowałaś się
w te zielone mundury.
Sama prawda, brawa dla wykładowców i mistrzów kulinarnych.Maryla oddałaś klimat spotkania wyjątkowo!!!