O tym że jednodniowa wycieczka może dostarczyć ogromu, trudnych do zapomnienia, wrażeń przekonali się nasi słuchacze, którzy zdecydowali się na wyjazd do MIĘDZYRZECZA, PARADYŻA, ŁAGOWA w dniu 29.IV.2017 roku. Ten bardzo udany wyjazd zorganizowała EWA ŁOZOWICKA – KRZYWONOS. Brawo EWA!
Podziw – z racji nowoczesnych, drobiazgowo przemyślanych i zastosowanych rozwiązań technicznych, grozę – z racji ukierunkowania na totalne unicestwienie nieprzyjaciela, budziły i do tej pory budzą, fortyfikacje w MIĘDZYRZECZU. To pierwszy etap wycieczki.
Trochę faktów. MIĘDZYRZECKI REJON UMOCNIONY jest największym pomilitarnym podziemiem w Europie wybudowanym w czasie niecałych 3 lat (1936 – 1939). Nie został ukończony, zgodnie z pierwotnymi planami, z powodu ogromnych kosztów (inwestycję przerwano na rozkaz Adolfa Hitlera), ale to co zrealizowano – na terenie lotnych piasków – przyprawia o zawrót głowy.
Po wojennych zawieruchach ocalał system podziemnych tuneli o łącznej długości 32 km, ocalała sieć magazynów amunicyjnych, dworce – mijanki kolejki wąskotorowej (głębokość sięga do 52 m), zaplecze dla potężnych obiektów wyposażonych w półautomatyczne moździerze, stacjonarne miotacze ognia oraz sieć karabinów maszynowych. Wszystko to ukryto pod pancernymi osłonami o wadze sięgającej do 64 ton. W bunkrach było oświetlenie, woda, sanitariaty, wentylacja, system regulacji ciśnienia, ogrzewanie.
W podziemiach są 3 trasy wycieczek – my pokonaliśmy trasę 700 m podziemnych korytarzy z zejściem w głąb do 8 pięter i wyjściem w górę łącznie po 320 schodach, licząc każdy z osobna, te na zewnątrz również. Po drodze było co oglądać. Zadbał o to przewodnik – KRZYSZTOF WACHOWIAK – przekazywane informacje budziły respekt. W temacie umocnień p. Krzysztof jest prawdziwym ekspertem , a dodatkowo potrafi swoją wiedzę ciekawie przekazać.
Od 2011 roku obiekty MRU znajdują się w rejestrze zabytków i są częścią całorocznych podziemnych tras turystycznych. W ich obrębie utworzono w 1980 roku największy w Europie rezerwat nietoperzy. Na zimę zlatuje tu około 35 tys. tych skrzydlatych ssaków.
Po wyjściu z bunkrów, do bazy dowiózł nas 64 – letni kołowy transporter opancerzony. Ale była jazda z … podrzutami!
KOLEJNY ETAP WYCIECZKI – PARADYŻ zachwycił spokojem, dostojeństwem, uduchowieniem.
Tu, swój zakon, zauroczeni piękną okolicą, w pierwszej połowie XIII wieku założyli cystersi. Od wieku XV opactwo paradyskie było znaczącym ośrodkiem życia religijnego, kulturalnego i naukowego. Po likwidacji opactwa w 1834 roku, rząd pruski ulokował tu Królewskie Seminarium Nauczycielskie (1836 – 1926). W latach 1922 – 1939 swoje miejsce znalazła tu Państwowa Szkoła Średnia. Księża Salezjanie w Paradyżu byli w latach 1946 – 1952.
Obecnie ma tu swoją siedzibę Zielonogórsko – Gorzowskie Wyższe Seminarium Duchowne. Ciekawą historię tego miejsca, z pięknym kościołem z cudownym obrazem Matki Boskiej Paradyskiej z 1650 roku, imponującymi ogrodami przykościelnymi przybliżył nam, dodajmy przepięknie, diakon 6.roku seminarium ks.JAKUB ŚWIĄTEK. Dziękujemy!
OSTATNIM ETAPEM WYCIECZKI BYŁ ŁAGÓW.
Urzekło nas to małe ,malowniczo położone miasteczko, z 1600 mieszkańcami, z zamkiem Joannitów, wieżą widokową , z której można podziwiać panoramę miasta i Łagowskiego Parku Krajobrazowego, a także dwa sensownie , z myślą o turystach, zagospodarowane jeziora: Trześniowskie i Łagowskie. W oddali zachwyca secesyjny wiadukt. To miasteczko – i słusznie – nosi dumną nazwę PERŁY WOJEWÓDZTWA LUBUSKIEGO. Aby móc to wszystko zobaczyć trzeba się było wspiąć najpierw na poziom wewnętrznego patio w pomieszczeniach kawiarniano – restauracyjnych (29 schodów), potem na wieżę – 135 schodów, sanitariaty były położone w dół od patio o 18 schodów. Po podsumowaniu, w samym Łagowie trzeba było pokonać 228 schodów, w Międzyrzeczu 320. Co daje sumę 548. Jakoś to poszło w miarę bezboleśnie! A poza tym humory dopisywały i nawet przelotne deszcze nie mogły zepsuć dobrego nastroju.
Maria Prymakowska – Paluch
Miałem niewątpliwą przyjemność oprowadzać po Międzyrzeckim Rejonie Umocnionym wycieczkę Uniwersytetu III Wieku z Myśliborza. Ponieważ trafiłem na ludzi pełnych pasji, żądnych wiedzy i zainteresowanych światem wokół, mogłem więc wreszcie się wykazać i przekazać możliwie dużo interesujących faktów z historii fortyfikacji. Godna podziwu jest też kondycja fizyczna uczestników. Oby wszystkie wycieczki szkolne dorównywały Wam wigorem. Chyba jednak mają teraz w szkołach za mało lekcji WF…
brawo Maryla, tak opisałaś tę wycieczkę, że po przeczytaniu czuję się jakbym tam była. Szczególnie te wszystkie schody, dziękuję
Wycieczka była bardzo ciekawa.Zwiedziliśmy interesujące
miejsca,a w miłym towarzystwie czas szybko mija.
Dziękujemy Ewie ,która dobiera ciekawe obiekty do zwiedza
nia.