WYKŁAD INAUGURUJĄCY 8. ROK AKADEMICKI MUTW (2017/2018) na temat ,, BORELIOZA – O CZYM WARTO WIEDZIEĆ” WYGŁOSIŁA dr KINGA MICHNIK z WYŻSZEJ SZKOŁY INTEGRACJI EUROPEJSKIEJ ze SZCZECINA.

To, że kleszcze są groźne, słuchacze MUTW, wiedzieli od dawna, ale że aż tak dowiedzieli się dopiero na wykładzie w dniu 3.X. 2017 roku. Powiało grozą i za sprawą słów pani doktor, i prezentacji obrazów, ponoć wybranych – tych najmniej drastycznych.

Środowisko naturalne kleszczy jest tak różnorodne, że nawet pieląc kwiaty na własnym klombie można się na nie natknąć. Brzegi jezior i rzek, pogranicza lasów i łąk, miejskie parki, skwery są również ich siedliskiem. Bać się należy tych około 25% – które przenoszą krętki boreliozy. Niestety, nie przedstawiają się. Nieproszone lokują się pod kolanami, w pachwinach, pępku, u nasady włosów, za uszami. Zakażenie może nastąpić w czasie wnikania intruza w głąb skóry.

W Polsce liczba zachorowań zarejestrowanych przez Państwowy Zakład Higieny w roku 2011 ujawnia się u 24 na 100 tys. mieszkańców rocznie.

Warto wiedzieć, że kleszcze są najbardziej aktywne pomiędzy majem a sierpniem, ale mogą atakować przez cały rok. Szczyt zachorowań notuje się od czerwca do października. Przykrą niespodzianką jest wiadomość przekazana przez dr KINGĘ MICHNIK, niektóre postacie choroby mogą ujawniać się po wielu miesiącach, a nawet latach po zakażeniu.

Co powinno zaniepokoić na samym początku? Przede wszystkim szybkie powiększanie się średnicy rumienia wędrującego.

Nie wolno lekceważyć kolejnych objawów – wyglądają grypopodobnie ale mają inne podłoże i inaczej się je leczy. Nie mam pewności czy powinnam straszyć, ale powtórzę za wykładowczynią. – Zwróćcie państwo uwagę na przewlekłe zmęczenia, bezsenność, duszności, palpitacje serca, opuchnięte bolące stawy, paraliż twarzy, swędzącą wysypkę w miejscu ugryzienia, to może być już borelioza – usłyszeliśmy. Na horror zakrawa kolejny objaw, bardziej odległy w czasie, wyjątkowo groźny. Jest nim długotrwała komplikacja psychologiczna z depresją i demencją włącznie. Milimetrowe maleństwo, a konsekwencje na miarę giganta.

Co robić , gdy wystąpią objawy?

Konieczna jest wizyta u lekarza rodzinnego, dermatologa lub specjalisty chorób zakaźnych. Trzeba się liczyć z dłuższym braniem antybiotyków. Nastawić na stałą diagnostykę.

Pocieszający jest fakt, że właściwie przeprowadzona kuracja może zapobiec rozwojowi późnych, często nieodwracalnych zmian. Możliwe jest nawet całkowite wyleczenie, co zostało przyjęte z dużą ulgą. Wszak sezon grzybowy w pełni!

Czy można uniknąć ryzyka?

Teoretycznie tak!

Zapamiętaj!

– Wychodzimy do lasu w godzinach około południowych. Kleszcze są aktywne w godzinach rannych (około 8 – mej) i po południu (około 15 –tej).

A grzyby? Wyzbierają je za nas inni, tacy którzy na wykładzie nie byli i nie znają kleszczowych obyczajów!

– Zakrywaj ciało! Czapka, spodnie i rękawy – to podstawa. Z tym nie będzie większych problemów.

 – Stosuj preparaty przeciwko kleszczom! Też proste.

– Unikaj wysokich traw i obrzeży lasów. To raj dla kleszczy, nie dla ciebie!

– Po powrocie do domu, dokładnie obejrzyj swoje ciało. Z drugą osobą będzie pewniej.

I … nie dajmy się zwariować. Kleszcz, kleszczem, a ruch na świeżym i …. czystym powietrzu, z dala od zabudowań i samochodów, to gwarantowana porcja zdrowia. Koniecznie stosujmy się do podanych na wykładzie zasad bezpieczeństwa i … będzie dobrze!

Maria Prymakowska – Paluch