Poczdam – miasto niezwykłe
Program wycieczki w deszczową sobotę, 15 października, przewidywał zwiedzanie dwóch najbardziej znanych zabytków Poczdamu: Cecylienhofu, gdzie obradowała Wielka Trójka – Stalin, Churchill i Roosevelt (a po Jego Śmierci Truman) oraz pałac Sans souci ze słynnymi ogrodami.
Po Cecylienhofie oprowadzała nas przewodniczka Polka, znakomicie znająca wszystkie, najdrobniejsze nawet szczegóły historycznego spotkania przywódców zwycięskiej koalicji antyhitlerowskiej. Opowiadała przy tym niezwykle zajmująco, słuchaliśmy jej zafascynowani! Odżałowałam 3 euro (ojro, jak mówią Niemcy) za prawo robienia zdjęć i mogłam uwiecznić historyczne pomieszczenia, utrzymane w stanie nienaruszonym od 70 lat. A na wewnętrznym dziedzińcu pałacyku pyszniła się, pięknie zadbana, pięcioramienna gwiazda, posadowiona przez delegację towarzyszącą Stalinowi przed siedemdziesięciu laty. Doprawdy, niezwykli są mieszkańcy Poczdamu…
Rozczarował za to rokokowy pałacyk Sans souci (franc. Bez trosk), letnia rezydencja króla Fryderyka Wielkiego. Do mdłości przeładowany złotem, różowościami, pulchniutkimi amorkami, ptaszeczkami, frędzelkami i pastereczkami. Można się było tylko zadumać, jak żyło się mieszkańcom i gościom pałacyku, w którym kominki były atrapami (palono tylko w pomieszczeniach Króla, reszta domowników marzła), a złocone, różowe mebelki były piekielnie niewygodne. Pałacyk, w którym nie było jakichkolwiek urządzeń sanitarnych, bo nikt się nie mył! Za to ogrody, słynne ogrody Sans souci były rzeczywiście wspaniałe. Perfekcyjnie opracowane i utrzymane zachwycały i oszałamiały pięknem rzeźb, roślin, architekturą.
Pomiędzy zwiedzaniem Cecylienhofu i oglądaniem złotych pup amorków była w planie godzinna przerwa na spacer po ulicach Poczdamu. Dziwnego, niezwykłego miasta, gdzie swoją (śliczną!) ulicę mają potomkowie holenderskich osadników, a na osiedlu Aleksandrówka mieszkają do dziś potomkowie chórzystów rosyjskich. Kto nie miał ochoty na spacer w deszczu – mógł obejrzeć wspaniałe wnętrze katolickiego(!) kościoła pw. Św. Piotra i Pawła.
O tak, to była naprawdę fantastyczna wycieczka. Dziękujemy za nią naszej niestrudzonej Ewuni Łozowickiej-Krzywonos, która ją zorganizowała poprzez szczecińskie biuro podróży Anawa Tour. Ewuniu, piszemy się na wszystkie, kolejne, tak cudnie zorganizowane wycieczki!
JaGodaBe