Stulecie urodzin naszej noblistki było dobrą okazją do wspomnień o Jej życiu, twórczości, dokonaniach, a także o wystawach, licznych nagrodach i odznaczeniach, ukrytych talentach, słabostkach, skromności i serdeczności jaką okazywała szerokiemu gronu swoich znajomych i przyjaciół.
Dało się zauważyć, że nasza wykładowczyni była zauroczona postacią Wisławy Szymborskiej. Doskonale znała życie poetki, orientowała się w najważniejszych wydarzeniach i zwyczajach Jej dotyczących. I tę wiedzą przekazywała nam – podkreślmy – w wyjątkowo ciepłych słowach. Cieszy fakt, że nasza sławna rodaczka ceniona była nie tylko w Polsce, dobrze znano Ją także w Niemczech i we Włoszech.
– Na temat Szymborskiej napisano wiele tomów, ale Ona, tak naprawdę, nie napisała wiele – powiedziała dr Ksymena Filipowicz – Tokarska.
Co lubiła? Pisać listy – zaznaczmy – krótkie listy, ceniła sobie spokój i ciszę, nie znosiła wyjazdów i szumu wokół siebie jaki został wywołany przyznaniem Nagrody Nobla. Czas po jej otrzymaniu nazwała nawet KATASTROFĄ SZTOKHOLMSKĄ, a przecież zasługiwała na chwałę i zaszczyty.
Miała szczęście, że Jej twórczością, jeszcze w roku 1958, zainteresował się KARL DEDECIUS – tłumacz literatury polskiej. Znalazła się w gronie 100 innych polskich poetów, którzy swoją popularność w Niemczech zawdzięczają Dedeciusowi.
W 2001 roku, w Collegium Polonicum w Słubicach, polsko – niemieckiej placówce naukowej, w której pracuje dr Ksymena Filipowicz – Tokarska, powołano do życia archiwum Karla Dedeciusa, gdzie swoje poczesne miejsce znalazło ponad 400 dokumentów będących świadectwem znajomości poetki i Jej niemieckiego tłumacza, w tym maszynopisy oraz korespondencja na własnoręcznie sporządzonych wyklejankach, sięgająca lat 60 – tych i trwająca ponad lat 40.
W rocznicę setnych urodzin zaprezentowano szerokiej publiczności – o co zabiegali literaturoznawcy, pasjonaci Jej poezji, fundacja Jej imienia, prof. Michał Rusinek Jej osobisty sekretarz – liczne wystawy w całej Polsce. Jedną z nich była wystawa w Słubicach, której otwarcie przypadło na dzień 2. VII – dzień urodzin poetki.
Pokazane zostały tu ciekawe eksponaty, między innymi, słynne wyklejanki noblistki, bibeloty, listy, zdjęcia.
Wyklejanki są pomysłem poetki, lubiła korespondować. Robiła to na kartkach pocztowych, które sama wycinała z szarego papieru, ozdabiała przód fragmencikami z gazet oraz dowcipnymi tekstami, czasem pozwalała sobie nawet na damsko – męskie aluzje. Na odwrocie zamieszczała treść. Pamiętała o rocznicach, imieninach i świętach. Z tych okazji przesyłała swoim licznym znajomym właśnie takie własnoręcznie wykonane kartki pocztowe. Jedna z treści podobała mi się szczególnie. Pozwolę sobie fragment zacytować: PRZYJEMNOŚC DLA MNIE KAŻDEGO ROKU TO POWTARZĆ – BĄDŻ ZDROWY, SZCZĘŚLIWY…
Obdarowywała też przyjaciół bibelotami, które namiętnie przywoziła z podróży – lubiła kiczowate, śmieszne przedmioty, a bogata kolekcja własnych pamiątek i prezencików od znajomych, nie mieściła się na półkach.
Wisienką na torcie, na zakończenie ciekawie prowadzonego wykładu, była recytacja wiersza ,,Niektórzy lubią poezję”. Brawo za interpretację! Prawdą jest, że nie każdy lubi poezję i nie każdy potrafi oddać jej duszę, prawdą jest jednak to, że nasza krajanka KSYMENA, która tu w Myśliborzu stawiała swoje pierwsze kroki, tu ma rodzinę i grono znajomych radzi sobie z poezją śpiewająco. Słuchacze MYŚLIBORSKIEGO UNIWERSYTETU TRZECIEGO WIEKU dziękują za wspólnie spędzony czas.
Maria Prymakowska – Paluch