Agnieszka Osiecka kochała morze, plażę i molo w Sopocie, które nazywała „rzuconą w morze deską do prasowania”. Często tam wracała. To był jej drugi dom.
My również studenci MUTW zauroczeni jesteśmy kurortem o nazwie Sopot. Tam było wszystko. Zarówno dla duszy jak i dla ciała. Przed południem dla podreperowania naszego zdrowia biegaliśmy na zabiegi a po południu „hulaj dusza!”
Niezapomniane spacery plażą z przystankami na pyszną kawusię z dodatkiem nadzwyczajnym do wyboru co dusza zapragnie. To dopiero namiastka tego co przeżyliśmy w urokliwym kurorcie Sopot. A były jeszcze wycieczki autokarem do miejsc, które trzeba zobaczyć odpoczywając w pobliżu.
„Na pierwszy ogień” – Europejskie Centrum Solidarności w Gdańsku zwiedzaliśmy z audio guide na uszach przeżywając wirtualnie jeszcze raz wydarzenia polityczne w naszej ojczyźnie, które raz na zawsze odwróciły karty naszej historii. Następnego dnia po obiedzie udaliśmy się autokarem na Westerplatte i do Gdańska pod opieką Przewodnik, pełnej uroku osobistego i z godną podziwu nadzwyczajną wiedzą historyczną, którą sypała jak z rękawa. W przedostatnim dniu naszego pobytu w kurorcie zwiedziliśmy słynną Katedrę Oliwską z niemniej słynnymi organami wraz z wysłuchaniem dwudziestominutowego koncertu organowego. Potem było zwiedzanie samej katedry i spacer po słynnym Parku Oliwskim z Palmiarnią w tle.
Chciałabym dodać, że pogoda nas nie rozpieszczała. Ale za to ciepła i animuszu dodawała nam Pani Przewodniczka z sanatorium „Kamienny Potok”opowiadając niezwykle barwnie o zabytkach Trójmiasta, okraszając opowieści dowcipem i legendami związanymi ze zwiedzanymi miejscami. Stokrotne dzięki za tak wspaniałe lekcje historii poprowadzone w formie lekkiej, łatwej i przyjemnej i często żartobliwej oraz pełne humoru. Dziękujemy!!!
A to jeszcze nie wszystko co przeżyliśmy w znanym kurorcie Sopot. Były również tańce, hulanki w poniedziałek i środę w kawiarence naszego sanatorium. Popołudniami i wieczorami robiliśmy wypady na słynny Monciak, aby wypić szklankę piwa lub wina grzanego lub coś jeszcze mocniejszego. Półtoragodzinny spacer po Sopocie z naszą Panią Przewodnik pomógł nam przetrzeć szlaki do najważniejszych obiektów Sopotu.
Ten wiosenny wypad nad morze zawdzięczamy p. Marylce Puzyniak, która wszystko wyszperała w Internecie, zabukowała i rzeczywiście „zapięła na ostatni guzik”. Za przeżyte , niezapomniane chwile dziękujemy Ci ,Marylko…i oczywiście mamy apetyt na jeszcze.
P. S.
Odpoczywaliśmy w słynnym kurorcie Sopot, w sanatorium „Kamienny Potok” od 3 do 9 kwietnia A. D. 2022
Barbara Augustynowicz
foto Ula Jaśkiewicz